W piątek liczba szczepień wykonanych w Polsce wynosiła 33 482 067. Na ten dzień w kraju w pełni zaszczepionych było 16 759 941 osób. Jak wynika ze statystyk ministerstwa zdrowia, Wielkopolska znajduje się na drugim miejscu w rankingu szczepień wykonanych w województwach.
Od początku akcji szczepień w regionie łącznie podano już 3 145 691 szczepionek. 1 455 856 z nich to drugie dawki. Tylko w piątek szczepionkę przyjęło 21 222 Wielkopolan. Jak dotąd najwięcej dawek podano w Poznaniu - 1 037 167 i powiecie poznańskim 180 510. W każdej z gmin w tych powiatach w pełni zaszczepionych jest już ponad 45 proc. mieszkańców.
Tempo szczepień w Polsce wyraźnie spada
Mimo akcji informacyjnej, loterii i wielu innych działań podejmowanych przez przedstawicieli rządu w celu zachęcenia Polaków do szczepień przeciw koronawirusowi, na mapie Polski wciąż jeszcze znajdują się miejsca, gdzie liczba w pełni zaszczepionych osób nie jest zadowalająca. Jak mówią eksperci, by pokonać nadchodzącą czwartą falę koronawirusa konieczna jest odporność zbiorowa, której nabycie możliwe jest tylko poprzez przechorowanie COVID-19 i odpowiednią liczbę osób zaszczepionych przeciw koronawirusowi.
W naszym województwie są gminy, w których liczba w pełni zaszczepionych osób nie przekracza nawet 30 proc. mieszkańców.
– To osoby niezaszczepione narażone są na najbardziej ciężki przebieg choroby i to one zajmują obecnie łóżka w szpitalach w Europie i Stanach Zjednoczonych. W Wielkopolsce mamy gminy, choćby w powiecie kaliskim, tureckim, kolskim czy złotowskim, w których zaszczepiło się niewiele ponad 20 procent uprawnionych mieszkańców. Jeśli nie poprawimy tych statystyk, będziemy musieli nastawić się na poważne konsekwencje z dodatkowymi obostrzeniami włącznie - mówi Agnieszka Pachciarz, dyrektor wielkopolskiego NFZ.
Coraz mniej chętnych na szczepienia przeciw koronawirusowi
Przedstawiciele tych powiatów przyznają, że w ostatnim czasie odnotowują spadek zainteresowania szczepieniami.
– Trudno powiedzieć, z czego wynika tak mała liczba chętnych. Pewnie trzeba by było zapytać o to samych mieszkańców. My robimy, co możemy. Realizujemy kampanię informacyjną, mamy jeden z lepiej przygotowanych punktów masowych, zachęcamy też do szczepień zarówno na portalach społecznościowych, jak i w tradycyjnej, plakatowej formie. Nie wiem, dlaczego w którymś momencie pojawił się taki opór
– przyznaje Robert Kropidłowski, starosta kolski.
I dodaje: – Być może poprawił się komfort życia, jeżeli chodzi o sam stan pandemii. To zawsze powoduje takie wygaszenie tych negatywnych emocji czy obaw. Co więcej, u nas w powiecie też nie odczuliśmy tak bardzo tego koronawirusa (powiat kolski był ostatnim w Wielkopolsce, w którym pojawiły się zakażenia koronawirusem - przyp. red.), sytuacja zawsze była dobra, jeżeli chodzi o zachorowalność, co też może być przyczyną, że mieszkańcy są mniej podatni na szczepienia.
Podobnie sytuacja wygląda w powiecie kaliskim, gdzie w czwartek w pełni zaszczepionych było łącznie 27 tys. osób.
– Jeszcze na początku szczepień, w maju, był szał, bo ludzie planowali wyjazdy na wakacje, więc byli chętni. Był nawet momenty, kiedy brakowało szczepionek, a ludzie musieli czekać na wolne terminy. Później było zupełnie odwrotnie – to my czekaliśmy na chętnych, a szczepionki musiały być oddawane, bo mijały im terminy ważności
– relacjonuje Wioletta Przybylska, dyrektor Wydział Promocji, Informacji i Obsługi Rady w starostwie powiatowym w Kaliszu.
I dodaje: – Trzeba przyznać, że ogólnie liczba dziennie wykonywanych u nas szczepień spada. W Sokołówce już nie szczepimy przez pięć dni w tygodniu, a jedynie przez trzy. Także w Wolicy dni otwarcia punktów szczepień zostały ograniczone. Tam też nie podawaliśmy już pierwszych dawek – wykonywaliśmy tylko szczepienia jednodawkową szczepionką Johnson&Johnson i podawaliśmy drugie dawki. Niewielki wzrost zainteresowania sprawił, że od przyszłego tygodnia w środy będą tam ponownie podawane pierwsze dawki dostępnej szczepionki Pfizera. Ale to nadal jeden dzień w tygodniu. Nie ma chętnych, więc nie ma też sensu utrzymywanie wszystkich szczepiennych zespołów.
Szczepienia na festynach i akcje informacyjne
Jak przyznają przedstawiciele powiatów, w których liczba szczepień nie jest zadowalająca, samorządy podejmują wiele działań mających na celu ułatwienie zaszczepienia się mieszkańcom.
– Cały czas informujemy o tym, jak ważne są sczepienia, ale też podejmujemy działania mające na celu zachęcenie kolejnych mieszkańców. Wprowadzimy mobilne punkty szczepień, które będą pojawiać się w poszczególnych gminach przy okazji większych wydarzeń kulturalnych, np. w gminie Dąbie przy okazji Święta Ogórka. W takich miejscach będzie można zaszczepić się jednodawkową szczepionką firmy Johnson&Johnson – mówi Robert Kropidłowski.
– Problemem nie jest dostęp do szczepionek, bo my cały czas mamy wolne szczepionki. Dlatego wydaje mi się, że jest to bardziej kwestia spadku zainteresowania. Wiele zależy też od tego, jakie w danym momencie pojawiają się informacje na temat szczepionek. Uważam, że za dużo jest dyskusji wokół polityki szczepionkowej, a za mało mówi się o samej profilaktyce
- dodaje z kolei Wioletta Przybylska.
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?